2 pokazy:
18, 19.05 godz. 20:00
choreografia, performance
Magdalena Ptasznik
dramaturgia, współpraca konceptualna
Eleonora Zdebiak
rezydencja badawcza
Agnieszka Kocińska, Regina Lissowska-Postaremczak
produkcja
Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk
przy wsparciu
Fundacja Burdąg
Centrum w Ruchu
Urząd Dzielnicy Wawer m.st. Warszawy
premiera
17 maja 2014, galeria Art Stations, Stary Browar w Poznaniu
Research do performansu zrealizowany został w ramach programu rezydencyjnego NRW Tanzrecherche 2013 w Bielefeld, w Niemczech.
Projekt dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
surfing to laboratorium w którym podmiotowość działań podlega rozproszeniu. To performans sieci aktywacji – fizyczna akcja ciała wprawia obiekty w ruch, a ich (re)akcje inicjują i transformują kolejne akcje. Surfing to rytuał uwalniania obiektów, a lepiej ujmując rytuał rozluźniania naszego sposobu ich postrzegania. W szerszej perspektywie to propozycja postrzegania rzeczywistości, dodania nowych artykulacji do doświadczenia środowiska i czasu.
surfing aktywuje materię skupiając się na jej powierzchni, w kontakcie z nią szuka doświadczania. Uwagę kieruję ku temu, co na wierzchu, co widoczne i dostępne. surfing prowokuje zderzenia powierzchni, tarcia, zarysowania, obserwuje kierunki w przestrzeni, odległości, zmieniającą się dynamikę i różnice energetyczne akcji, w których powierzchnie spotykają się.
warstwy
Punktem wyjścia jest dla performerki powierzchnia, spotkania powierzchni i powstające pomiędzy nimi relacje fizyczne. Z jednej strony jest to powierzchnia, która jest „płaska” – płyta, podłoga, dalej powierzchnia obiektu trójwymiarowego, i powierzchnia, która jest powierzchnią ciała. Przez to, że wychodzimy od powierzchni, że to, co jest „płaskie” nabiera wielu wymiarów i to, co jest wymiarowe funkcjonuje poprzez swoje powierzchnie, swoje „płaskości”, pojawia się aspekt warst – odwarstwiania i zwarstwiania. Podczas przedstawienia Magda na przykład zaburza podłogę, która staje się nagle wielkim obiektem, który przedtem był płaski. Podłoga staje się olbrzymia, trójwymiarowa, i zakrywa sobą wszystkie obiekty, łącznie z Magdą – wszystko staje się jej wnętrzem. Potem Magda z powrotem rozturlowuje podłogę, spłaszcza ją, i dalej roluje się, turla się po całej przestrzeni, po wszystkich obiektach – rozwalcowuje je, a potem powoli zaczyna zagarniać te wszystkie obiekty, oplatać się nimi, przez co powierzchnie jej ciała zostają zakryte innymi powierzchniami, powstaje kłąb, wielowarstwowy obiekt. To bardzo ciekawie koresponduje z ideą „ściany” na początku i końcowej rzeźby.
negocjowanie siebie w środowisku przedmiotów
W krajobrazie, środowisku, które się tworzy nie działa chęć ogarnięcia go całościowo, chęć posiadania kontroli nad tym, co się wydarza. To jest też związane z edukacją choreograficzną i taneczną, podczas której zostajesz nauczony, że kontrolujesz procesy twórcze. W przypadku przedmiotów nie da się do końca kontrolować ich reakcji na daną akcję i przestrzeni, która się tworzy. Jest w tym zawsze element zaskoczenia, element chaosu, jakiś stopień nieprzewidywalności. Jak zaczynałyśmy pracę, dużo koncentrowałyśmy się na podejściu. Czasami było nam ciężko porzucić ideę, że Magda jako performer powinna kontrolować – np. kompozycję przedmiotów, która się wydarza w przestrzeni, albo że powinna kontrolować czasowanie przestrzeni, co nie jest tu do końca możliwe i wcale nie dążymy to tego, żeby to było możliwe. To jest nieustanne negocjowanie siebie w tworzącym się środowisku.
Powyższe fragmenty pochodzą z wywiadu Agnieszki Kocińskiej z Eleonorą Zdebiak. Całość wywiadu dostępna w serwisie taniecpolska.pl